powrót

Rozmowa z Jackiem Bielaczykiem – Członkiem Zarządu Concordii Ubezpieczenia

Informacje prasowe CSR

05 / 11 / 2014

Za co odpowiada Pan w firmie?
Członkiem Zarządu zostałem w lutym 2014 roku. Wcześniej kierowałem największym Oddziałem Concordii we Wrocławiu. Z racji posiadanego wieloletniego doświadczenia powierzono mi kierowanie sprzedażą i dodatkowo blisko „spokrewnionym” z nią działem marketingu. Na Sprzedaż w obu firmach Concordii Ubezpieczenia składają się: Oddziały, Przedstawicielstwa i Agencje Generalne oraz biura Centrali: Biuro Wsparcia Sprzedaży, Biuro ds. Współpracy z Kluczowymi Pośrednikami, Biuro Bancassurance. Od września 2014 roku, po śmierci nieodżałowanego Prezesa – Pana Andrzeja Cyganika dodatkowo przyjąłem opiekę nad Biurem Obsługi, Biurem Kontroli i Audytu Wewnętrznego, Biurem Zarządu oraz Koordynatorami ds. Prawnych.
 

Kilka tygodni temu zostaliście niespodziewanie „osieroceni” przez Prezesa Andrzeja Cyganika. Kiedy Pan go poznał? Jakim był szefem, jakim człowiekiem?
Trudno pogodzić się z tak nieoczekiwaną, nagłą stratą… Prezesa Andrzeja Cyganika poznałem ponad 10 lat temu, w momencie kiedy jeszcze nie był w Zarządzie firmy. W tym okresie nasze kontakty związane były głównie ze sprawami obsługi i administracji. Bliżej poznaliśmy się w 2007 roku, kiedy został Członkiem Zarządu. Regularnie spotykaliśmy się w ramach cyklicznych posiedzeń sprzedaży. W 2013 roku nastąpił kolejny etap naszej znajomości. Pan Andrzej był w przededniu podejmowania ważnych dla firmy decyzji, tuż po objęciu funkcji Prezesa Zarządu. Dyskutowaliśmy wówczas wiele godzin. Kiedy w lutym 2014 roku trafiłem na stałe do Centrali firmy rozpoczęliśmy najbardziej intensywny etap współpracy. Mogę powiedzieć, iż przez te kilka miesięcy połączyły nas wspólne wyzwania, w krótkim czasie zaczęliśmy rozumieć się bez słów. Pan Andrzej Cyganik był Szefem o nieprzeciętnych walorach intelektualnych. Jego sposób oceny sytuacji pozwalał nam podejmować w sposób słuszny wielokrotnie trudne decyzje. W mojej ocenie sposób logicznego rozumowania wyniesiony ze szkoły controllingu, którym posługiwał się w pracy był niedościgniony. Pracownikom stawiał trudne wyzwania, ale w ich ocenie był zawsze bardzo sprawiedliwy. Był człowiekiem spokojnym, nacechowanym wartościami humanistycznymi, doskonale planował czas.. Dokładnie zapoznawał się z zagadnieniami, które wymagały jego uwagi. Jak sam mówił – kochał się uczyć. Przy całym zaangażowaniu w pracę, która była jego pasją nie zapominał o rodzinie. Zawsze bardzo ciepło wypowiadał się o żonie i dzieciach, był dumny z ich sukcesów. Mimo licznych obowiązków kalendarz układał tak, by stałe miejsce zajmował w nich „święty” czas dla najbliższych.

Kiedy zapadną konkretne decyzje dotyczące powołania nowego Prezesa?
Zgodnie z przepisami prawa vacat na stanowisku Prezesa może trwać pół roku. Rada Nadzorcza Concordii ma wobec tego czas do lutego 2015 roku na podjęcie decyzji o desygnowaniu nowego Prezesa Zarządu obu Towarzystw. Członkowie Rady mają olbrzymie doświadczenie zawodowe, zawsze podejmowali decyzje z głęboką rozwagą. Dobra i stabilna sytuacja Concordii daje Radzie Nadzorczej czas na podjęcie stosownych najlepszych decyzji.

Kto aktualnie kieruje firmą? W jaki sposób podejmujecie kluczowe decyzje?
Podział obowiązków w obu firmach od września br. pozostał podobny. Wszyscy Członkowie Zarządu pozostali przy swoich resortach przejmując dodatkowo obowiązki kierowania działami po zmarłym Prezesie. W Concordii Polska TUW w Zarządzie pracują Pan Michael Lösche, Pan Jörn David i ja. W WTUŻiR Concordii Capital SA mamy dwóch Członków Zarządu. Są nimi Pan Jörn David i ja. Kluczowe decyzje podejmujemy wspólnie, spotykając się cyklicznie w ramach posiedzeń Zarządu.

Jakie sukcesy osiągnęliście w 2014 roku, a co sprawiło Wam trudność?
Rok 2014 określiłbym jako porządkowanie środowiska pracy – przede wszystkim oraz realizację strategicznych zadań sprecyzowanych w końcówce 2013 i w pierwszych miesiącach 2014 roku. Największym sukcesem w skali makro z pewnością jest osiągnięcie dodatniego wyniku finansowego w obu firmach Concordii Ubezpieczenia. To kolejny dobry rok z rzędu, upływający pod tym znakiem. Mimo dużej ilości wypłaconych odszkodowań, głównie w wiodącym segmencie agro utrzymujemy bardzo dobrą rentowność. I nie jest to okupione niezadowoleniem klientów. Wręcz odwrotnie, mamy nieustająco dobre miejsce w rankingu Rzecznika Ubezpieczonych. Udało nam się również konsekwentnie wdrożyć wiele pozytywnych zmian w działach obsługi oraz we współpracy z Pośrednikami ubezpieczeniowymi. Pewną trudność w realizacji planów stwarza wielkość firmy. Concordia stała się dużą firmą, na jej drodze pojawiają się nowe wyzwania wynikające z coraz większej skali działania.

Jak wygląda strategia rozwoju Concordii na najbliższe lata? Jakie macie cele i priorytety?
Strategia działania została nakreślona jeszcze w 2013 roku. Całkowicie się z nią zgadzam. Od lat Concordia Ubezpieczenia utożsamiana jest z segmentem agro, wsią i mniejszymi miejscowościami. Naszym celem jest konsekwentne zmierzanie do zapewnienia najlepszej oferty ubezpieczeniowej, likwidacyjnej i obsługowej branży rolnej. Nie zapominamy także o drugim ważnym dziale naszych usług – sektorze bancassurance. Od lat współpracujemy z bankami spółdzielczymi, zrzeszeniami tych banków oraz z bankami komercyjnymi. Osiągnęliśmy dużą specjalizację także w tym zakresie. W 2015 roku. czeka nas szczególne wyzwanie – sprostanie wymogom stawianym przez „Rekomendację U”, ogłoszoną przez KNF w czerwcu br. Na pół roku przed jej wdrożeniem mogę z całą odpowiedzialnością powiedzieć, iż jesteśmy bardzo dobrze przygotowani, mamy rozwiązania w 100% zgodne z ideą tejże Rekomendacji. Każdy bank może czuć się bezpiecznie współpracując z Concordią. Potrafimy i chcemy przeprowadzić naszych Partnerów przez trudy dostosowania do rekomendacji i wytycznych KNF. Również w przyszłym roku przedmiotem naszego szczególnego zainteresowania będą klienci indywidualni zamieszkujący wsie, małe i średnie miejscowości oraz przedsiębiorcy branż innych niż agro.

Wywiad został opublikowany na łamach Gazety Ubezpieczeniowej, nr 43 (811)