powrót

Co trzeba wiedzieć o ubezpieczeniu upraw, żeby dwa razy nie stracić

Informacje prasowe CSR

26 / 03 / 2014

„Zimni ogrodnicy” i „zimna Zośka” (12 – 15 maja), to przysłowia niosące ostrzeżenia. Jeśli wystąpi przymrozek to jego skutki w plonach mogą być dotkliwe.


W całej Europie odszkodowania za straty spowodowane kaprysami pogody w okresie od marca do sierpnia 2013 kosztowały ubezpieczycieli aż 8 mld euro. – W Polsce ten rok zdominowany był silnymi opadami i intensywnymi gradobiciami. W samej Concordii, w 2013 roku zgłoszenia związane z ryzykiem gradobicia stanowiły 53,7% wszystkich szkód uprawowych, te związane z deszczem nawalnym to 14%, a szkody przymrozkowe wystąpiły tylko lokalnie i były nieco rzadsze. Pozostałe szkody to wynik huraganów, ognia i powodzi.- podaje Bernard Mycielski-Z-ca Dyrektora Biura Ubezpieczeń Rolnych, odpowiedzialny za likwidację szkód w uprawach.
 

I dodaje: – Należy mieć na uwadze to, że za każdą pojedynczą cyfrą kryje się nieszczęście właściciela uprawy. Jednak tragedią nie mogą ich nazwać przezorni rolnicy, którzy wykupili ubezpieczenie od tego typu nieprzewidzianych zdarzeń. Nasi klienci pomimo anomalii pogodowych kolejny sezon rozpoczynają bez kredytów na dalszą produkcję. W 2013 roku wypłaciliśmy odszkodowania za blisko 7 tys. szkód rolnych. Rolnicy łącznie otrzymali 65,9 mln zł, z tego aż 57,4 mln zł „kosztowały” przymrozki wiosenne i grad (3792 wypłaconych szkód, deszcze nawalne 979 szkód).
 

Jak będzie w tym roku? Przymrozki występują głównie w maju, deszcze nawalne w maju i czerwcu, a grad może się pojawiać od maja do sierpnia.
 

Według danych Concordii Ubezpieczenia ilość zgłaszanych szkód uprawowych w ostatnich latach rosła. W 2008 roku było ich 1800, a 4 lata później już prawie 10 razy tyle (17800). 2012 rok był katastrofalny z uwagi na klęskę z przezimowaniem ozimin. W 2013 roku było wprawdzie mniej zgłoszeń, jednak szkody były poważne . – Przykładem może być silne gradobicie, które wystąpiło w czerwcu 2013 r. w miejscowość Rzędzianowice koło Mielca. Grad zniszczył we wsi ponad tysiąc hektarów, to jest sto procent upraw, głównie kukurydzy, pszenicy i rzepaku. Co w skali całej wsi spowodowało straty rzędu 3 milionów złotych. – wskazuje Bernard Mycielski. 
 

Wpływ na rosnącą ilość zawieranych ubezpieczeń upraw ma zwiększająca się świadomość rolników, czy nasilające się negatywne zjawiska pogodowe. Pewne znaczenie mają też kary za brak obowiązkowych ubezpieczeń – 2 euro za hektar. W przypadku braku takiego ubezpieczenia rolnik traci podwójnie – w przypadku zniszczenia upraw przez grad czy przymrozki ponosi ogromne straty, naraża się dodatkowo na kary. Bez polisy znacznemu obniżeniu ulega też pomoc ARiMR w przypadku kredytów klęskowych. Aby tego uniknąć wystarczy wykupić polisę od ryzyka powodzi, gradu, suszy, ujemnych skutków przezimowania oraz przymrozków wiosennych. Z drugiej strony z budżetu państwa można uzyskać dopłatę nawet do 50% całej składki. 
 

Co warto wiedzieć?
•Jaki jest procent ubytku w plonie, od którego ubezpieczyciel ponosi odpowiedzialność. Concordia Ubezpieczenia ponosi odpowiedzialność już od 8% ubytku w plonie, mimo że ustawodawca przewiduje odpowiedzialność od 10%. 
•Jaka jest karencja, czyli od jakiego momentu rozpoczyna się odpowiedzialność ubezpieczyciela. W Concordii rozpoczyna się ona z piętnastym dniem od zawarcia umowy ubezpieczenia, nie wcześniej niż od momentu zasiewu roślin lub wysadzenia rozsady.
•Ubezpieczyciel uznaje szkody spowodowane gradem, jeżeli symptomami szkód w roślinach lub ich częściach są: złamania, zgięcia, pęknięcia, wybicia, obtłuczenia, rozcięcia, przecięcia.
•Szkody zgłoszone ubezpieczycielowi po sprzątnięciu lub likwidacji uprawy nie są uznawane.
•Udział własny stosowany przez niektóre towarzystwa ubezpieczeniowe może być bardzo kosztowny, warto szukać ofert gdzie udziału własnego nie ma.
•Najbardziej niebezpieczne są przymrozki majowe.
•Niektóre towarzystwa stosują maksymalny poziom wypłaty odszkodowania na poziomie 85%, warto szukać ofert z wyższym, nawet do 95%.
 

Jak postępować w razie szkody? – Należy ją zgłosić najpóźniej w ciągu 3 dni roboczych od jej zaistnienia lub uzyskania informacji o jej powstaniu. Szkoda może być zgłoszona telefonicznie i powinna być potwierdzona na piśmie. Przy zgłoszeniu należy podać przyczynę i datę powstania oraz położenie poszczególnych pól dotkniętych szkodą. Do czasu oględzin przez ubezpieczyciela, ubezpieczający nie może bez jego zgody zmienić stanu upraw dotkniętych szkodą – wyjaśnia Bernard Mycielski.