Rozmowa z Prezesem Smolarkiem
24 / 11 / 2017
Od kiedy stoi Pan za sterami Concordii Ubezpieczenia?
Do Concordii przyszedłem 1 kwietnia 2015 r. i nie był to żart primaaprilisowy. Jestem do dziś.
Jakie motto jest Panu bliskie w życiu i w pracy?
Jako student krakowskiej uczelni usłyszałem słowa wiersza Dezyderata w „Piwnicy pod Baranami”. Utkwiły mi one mocno w pamięci, stając się pewnego rodzaju „drogowskazem”. W skrócie „…przechodź spokojnie przez hałas i pośpiech – i pamiętaj, jaki spokój można znaleźć w ciszy – o ile to możliwe bez wyrzekania się siebie – bądź na dobrej stopie ze wszystkimi…
… – wypowiadaj swoją prawdę jasno i spokojnie – wysłuchaj też innych, nawet tępych i nieświadomych – oni też mają swoją opowieść…”
Jakimi wartościami się Pan kieruje?
Wartości, które są mi bliskie, wiążą się naturalnie z głównym przekazem powyższego wiersza. Są to m.in. otwartość oraz szacunek do ludzi, tj. pracowników, partnerów biznesowych, ale także samego siebie. Uważam, że wielkie rzeczy można budować tylko współpracując z innymi, samemu niewiele można zdziałać. Pod warunkiem, że jest wzajemne zaufanie, otwartość i szczerość, kluczowe szczególnie w trudnych sytuacjach. Zaangażowanie i motywację w moim zespole staram się budować w oparciu o jednolity system wartości, bazujący na współpracy i partnerstwie. To właśnie stanowi źródło sukcesu.
Jakim jest Pan szefem?
Na to pytanie najlepiej mogliby odpowiedzieć moi pracownicy. Wydaje mi się jednak, że jestem szefem, który gdy już zaufa, pozostawia swoim ludziom sporo swobody i decyzyjności. Jednak, gdy ktoś to zaufanie nadwyręży, staję się ciężkim szefem. Jestem osobą, która wymaga wiele od innych, ale od siebie przede wszystkim. Najlepszym językiem do porozumiewania się ze mną jest język faktów, danych i liczb.
Z jakiego typu ludźmi najchętniej Pan współpracuje?
Cenię ludzi ambitnych, z wizją i pasją. Takich, którzy zawsze widzą szklankę do połowy pełną, którym chce się więcej niż przeciętnie.
Co ceni Pan najbardziej u swoich partnerów biznesowych?
To pytanie łączy się bardzo mocno ze wspomnianymi już wartościami. Należą do nich na pewno partnerstwo i współpraca, czyli otwarta wymiana myśli w poszukiwaniu nowych rozwiązań. Kluczową kwestię odgrywa tutaj wzajemne zaufanie budowane latami. Cenię partnerów trudnych i wymagających, bo właśnie z takimi ludźmi możliwy jest obopólny rozwój.
Jaka jest Pana filozofia w podejściu do klienta i tworzonych przez Pana produktów ubezpieczeniowych?
Można by powiedzieć – klient ma zawsze rację. To on stoi w centrum naszej działalności. Jako firma ubezpieczeniowa nieustannie musimy poszukiwać takich produktów i rozwiązań obsługowych, aby elastycznie reagować na rosnące oczekiwania klienta i jednocześnie, aby były one dla niego zrozumiałe. Staramy się, w pierwszej kolejności, zrozumieć sytuację i potrzeby klienta, a następnie wyjaśnić mu, w prosty sposób, korzyści wynikające ze współpracy z nami.
Czy ma Pan osobę, która stanowi dla Pana autorytet biznesowy? Kogoś, kim się Pan inspiruje?
W podejściu do drugiego człowieka bliska jest mi etyka głoszona przez św. Jana Pawła II oraz papieża Franciszka. Jeśli chodzi o biznes, inspiruję się postacią Steve’a Jobsa, dla którego – podobnie jak dla mnie – ważne były prostota i funkcjonalność tworzonych produktów.
Co uważa Pan za swój największy sukces zawodowy?
Moją największą dumą są ludzie, których przez te 18 lat życia zawodowego w branży finansowej napotkałem na mojej drodze. Ludzie, których znajdowałem i zatrudniałem, rozwijałem, z którymi budowałem, czy buduję firmę, ale także ci, którzy po sprawdzeniu, że trawa u sąsiada nie jest bardziej zielona, jak u mnie, wracali i są cennym zasobem firmy.
I na koniec, jak wyobraża Pan sobie Concordię za dwa lata?
Obecnie realizujemy założenia strategii trzyletniej, zaplanowanej na lata 2017-2019. Już na tym etapie mogę stwierdzić, że idziemy dobrą drogą. Sukcesywnie zmieniamy firmę oraz jej kulturę korporacyjną, która ze względu na ambitne cele, musi się dynamicznie przekształcać. Uważam, że Concordia jest sprawną i ambitną organizacją, konsekwentnie realizującą założone cele.
Dziękuję za rozmowę
Wywiad opublikowany został w listopadowym wydaniu magazynu „Home&Market”.