Concordia na Narodowym
20 / 11 / 2015
19 listopada br. na warszawskim Stadionie Narodowym odbyła się trzecia z kolei konferencja „Narodowe wyzwania w rolnictwie na Narodowym”. Organizatorem wydarzenia był wydawca miesięcznika Farmer, partnerem natomiast – Concordia Ubezpieczenia. Bilans spotkania to: setki słuchaczy, w tym ponad 700 rolników, dziesiątki prelegentów czterech paneli dyskusyjnych.
Konferencję otworzyła debata na temat „Przyszłość polskiego rolnictwa – co i komu będzie się opłacać produkować?”. Jednym z jej prelegentów był Michael Lösche – Członek Zarządu Concordii, który mówił o potrzebie stworzenia takiego systemu ubezpieczeniowego, który da rolnikom pewność działania, gdyż ubezpieczenia to część zarządzania ryzykiem w rolnictwie. Pan Lösche ustosunkował się do problemu suszy, która w tym roku dotknęła rolników.
Podkreślił fakt, że rolnicy każdego roku narażeni są na szereg ryzyk, nie wiadomo tylko które, kiedy i z jakim skutkiem dadzą się im we znaki. W 2015 r. – była to susza, w 2012 r. – złe przezimowanie, z tytułu którego sama Concordia wypłaciła 371 mln zł odszkodowań.
– Nie ma w Polsce dobrze funkcjonującego systemu, który zapewniłby rolnikom bezpieczeństwo na wypadek ryzyka suszy. Rozmawiamy z ubezpieczycielami z innych krajów, szukamy najlepszych rozwiązań w tym zakresie. Nie jest to jednak łatwy temat. Zarówno susza, jak również ujemne skutki przezimowania obejmują bowiem duże obszary, które powodują ogromne straty. Jeśli chodzi o suszę, na świecie funkcjonuje tzw. model matematyczny, czyli ubezpieczenie indeksowe. Wymaga on jednak instalacji stacji meteorologicznych, które na bieżąco obserwują i informują w jakich regionach doszło do szkód – wyjaśnia Michael Lösche. I dodaje – Należy jednak podkreślić, że system ten nie jest idealny, gdyż odszkodowanie otrzymują zarówno rolnicy, którzy ponieśli straty, jak również ci, u których szkody nie wystąpiły, mimo iż stacja meteorologiczna zarejestrowała szkody na ich terenie. Dlatego też optymalnym rozwiązaniem byłoby połączenie systemu indeksowego z tradycyjnym, czyli weryfikowanie powstałych strat przez rzeczoznawców na polach. Będziemy zatem prowadzić dalsze rozmowy i szukać rozwiązań optymalnych dla wszystkich stron.