Burze, huragany i gradobicie nad polskimi polami i nie tylko…
24 / 07 / 2015
W minioną niedzielę (tj. 19.07.2015 r.) od zachodu, przez niemal całą Polskę, przeszła wielka, czarna chmura burzowa, powodując duże zniszczenia. Na terenach dotkniętych intensywnymi opadami deszczu i huraganami trwa szacowane strat. Według danych przekazanych przez premier Ewę Kopacz, największe straty żywioł spowodował w województwach mazowieckim, wielkopolskim, kujawsko-pomorskim, dolnośląskim i opolskim.
Dwa dni po zdarzeniu Polska Izba Ubezpieczeń (PIU) poinformowała, że do ubezpieczycieli zgłoszonych zostało łącznie około 12 tys. szkód. Do najczęstszych należały: uszkodzenia budynków wskutek silnego wiatru, zalanie mieszkań i domów wskutek deszczu, uszkodzenia samochodów oraz co mniej spektakularne a bardzo kosztowne – zniszczenia upraw.
W samych uprawach, tyko w Concordii Ubezpieczenia odnotowanych zostało około 1300 zgłoszeń związanych z weekendowymi anomaliami pogodowymi.
– Niemal wszyscy nasi rzeczoznawcy rolni pracują już na polach. Dzięki takiemu rozwiązaniu rolnicy mają pewność, że ich szkody zostaną zlikwidowane tak szybko i solidnie, jak to możliwe – mówi Bernard Mycielski zarządzający likwidacją szkód rolnych w Concordii Ubezpieczenia.
I dodaje – Z naszych pierwszych obserwacji wynika, że do największych zniszczeń na polach doszło w rejonie Namysłowa, Środy Śląskiej oraz na pograniczu województwa kujawsko-pomorskiego, Mazur oraz Konina i Ciechanowa. Na niektórych polach straty zniszczenia sięgają nawet 100 proc.
Straty w uprawach są dotkliwe, ponieważ zarówno zboża, jak i rzepak znajdują się w tym momencie w bardzo wrażliwej fazie rozwojowej. Opady gradu w połączeniu z porywistym wiatrem były tak silne, że w niektórych miejscach ścinały kolby kukurydzy z łodyg.
Concordia Ubezpieczenia, jak zwykle w takich przypadkach, uruchomiła specjalne procedury, uwzględniające specyfikę pracy rolnika.
– W pierwszej kolejności nasi rzeczoznawcy pojawiają się na polach, na których liczy się czas…, tj. na polach wymagających już zbiorów rzepaku i zbóż. W dalszej kolejności będziemy szacować starty w kukurydzy i burakach. Dzięki takiemu rozwiązaniu cały proces likwidacji szkód rolnych przebiegać będzie płynnie, nie powodując zastoju w działalności rolników – podsumowuje Bernard Mycielski.