8 na 10 uczniów korzysta ze szkolnego NNW
22 / 08 / 2014
Tak wynika ze statystyk Biura Rzecznika Ubezpieczonych. W minionym roku szkolnym w Polsce uczyło się 4 mln 335 tys. uczniów (dane MEN), można więc szacować, że ok. 3,5 mln dzieci posiadało szkolną polisę NNW. Ubezpieczenie to chroni nie tylko w szkole, ale także w drodze do niej, a nawet w domu czy na placu zabaw. Co zawiera takie ubezpieczenie?
Mimo, że jest to ubezpieczenie nieobowiązkowe, to jednak większość rodziców decyduje się na ochronę w ramach szkolnej umowy grupowej. Jest to bowiem tańsza i prostsza metoda niż zawarcie polisy indywidualnej. Rośnie też świadomość rodziców, a szeroki zakres takiej polisy działa motywująco.
Od czego chroni „szkolna” polisa – śpiączka, pogryzienie, a nawet strzelanina
W większości towarzystw funkcjonują dwa warianty: podstawowy i rozszerzony. Już ten pierwszy zapewnia dosyć szeroką ochronę. Poza najbardziej tragicznym scenariuszem odszkodowanie wypłacane jest w przypadku trwałego uszczerbku na zdrowiu, zapadnięcia w śpiączkę, a nawet w przypadku leczenia i hospitalizacji po pogryzieniu przez psa. – Pełny zakres ubezpieczenia obowiązuje w szkole, w drodze z domu do szkoły, w drodze ze szkoły do domu oraz poza szkołą w życiu prywatnym (24h/dobę), w Polsce i za granicą. Ograniczony zakres to ochrona w szkole, w drodze z domu do szkoły oraz w drodze ze szkoły do domu – wyjaśnia Daria Gorajska z Concordii Ubezpieczenia.
– Dodatkowe klauzule w podstawowej wersji ubezpieczenia obejmują także pokrycie kosztów odtworzenia materiałów dydaktycznych czy opłat za korepetycje, jeśli ubezpieczony przebywał w szpitalu 7 i więcej dni – dodaje Daria Gorajska. Warianty dodatkowe obejmują poważne zachorowania, czy wypłaty za pobytu w szpitalu wskutek nieszczęśliwego wypadku.
Dla kogo „szkolna” polisa?
Polisa „szkolna”, to często nawet „przedszkolna” czy „żłobkowa”. Mogą nią bowiem, już od najmłodszych lat, zostać objęte dzieci w ośrodkach edukacyjno-opiekuńczych. Jest ona oczywiście dostępna w szkołach podstawowych, gimnazjalnych, ponadgimnazjalnych, średnich, zespołach szkół, a nawet na studiach. Ubezpieczenie obejmuje też dzieci w placówkach wychowawczych, czy szkołach sportowych – choć w tych ostatnich składka, ze względu na większą urazowość, jest nieco wyższa. Ubezpieczenie jest możliwe dla grupy minimum 5 osób.
W pakiecie z grupowym ubezpieczeniem nieszczęśliwych wypadków dzieci kupowane jest często ubezpieczenie majątku szkoły czy OC nauczycieli. Nauczyciele mogą być objęci ochroną w ramach ubezpieczenia NNW już za 1 zł, jeżeli szkodowość placówki nie przekracza 50%. Innowacją ostatnich lat są indywidualne polisy ochrony prawnej nauczycieli – przydatne m.in. w zakresie postępowań dyscyplinarnych i administracyjnych związanych z wykonywanym zawodem czy w przypadkach dochodzenia własnych roszczeń odszkodowawczych – dodaje Daria Gorajska.
Trzeba sprawdzić zakres NNW
Na jakich elementach polisy często oszczędzają szkoły? Najczęściej może chodzić o niższe sumy ubezpieczenia (zazwyczaj jest to od 5 000 zł do 30 000 zł ), co przekłada się na niższą wartość potencjalnie wypłacanych odszkodowań. Warto w takich sytuacjach wybierać wartości bliższe maksymalnej możliwej kwocie, nawet jeśli przekłada się to na składkę o kilka złotych wyższą.
Co ważne ubezpieczenie działa też w czasie weekendów, ferii czy wakacji, kiedy wypadków jest szczególnie dużo. Tutaj trzeba jednak dokładnie przeanalizować zakres. Może się bowiem tak zdarzyć np. po wypadku wskutek uprawiania sportów uznanych za ekstremalne, m.in. skoków do wody, nurkowania przy użyciu specjalistycznego sprzętu, wspinaczki skałkowej, że polisa nie obowiązuje.
Ubezpieczyciele konstrukcją polis starają się wpływać na dyrekcję szkół, aby przykładali oni większą dbałość o bezpieczeństwo. Placówki z większą szkodowością płacą więcej, te z niską wypadkowością mogą liczyć na zniżki.
Grupowe ubezpieczenie NNW jest popularne, bo często wykorzystywane. Z danych Systemu Informacji Oświatowej wynika, że w roku szkolnym 2012/2013 w szkołach zanotowano ponad 70 tys. wypadków (w tym 12 śmiertelnych). Wynika z tego, że szkodą zagrożony był co 68. Uczeń, a więc jeden na dwie, trzy klasy. Te dane dotyczą jednak tylko wypadków, które miały miejsce w szkole. Łączna liczba takich zdarzeń jest jeszcze większa. Dane za ubiegły rok szkolny dostępne będą 30 września. Jednak, co warto już teraz podkreślić, w ubiegłym roku szkolnym ilość dzieci uczących się w szkołach spadła o ponad 300 tys. osób, w porównaniu z rokiem wcześniejszym.